poniedziałek, 25 marca 2013

Nowa zakładka

Hi, Hey, Hello.
Przybywam tu, niestety jeszcze nie z rozdziałem. Otóż, na górze pojawiła się zakładka o nazwie ' reklamy blogów' jeżeli chcecie zareklamować swojego bloga, wklejajcie swój link właśnie tam, żeby nie spamować pod rozdziałami. Ja ze swojej strony gwarantuję, że na pewno zajrzę na Waszego bloga, poczytam, może mi się spodoba :). Także, jakby coś to wiecie co robić. Pozdrawiam Xx.

wtorek, 5 marca 2013

Rozdział XI



 Rozdział XI

A więc ognisko u chłopaków? Tak jestem z tego powodu zadowolona i to jak cholera! Przywiązałam się do Nich… Do Niego. Tak bardzo bym chciała mu powiedzieć co do Niego czuje, ale moja nieśmiałość, mój głupi charakter mi na to nie pozwala.
-Lex, gdzie jesteś Słońce!?-krzyknęła gdzieś z salonu Mia.
-W łazience!

Po chwili dało się usłyszeć tupot stóp mojej przyjaciółki, która z prędkością światła wbiegała po schodach.
- Kochana, powiedz mi co Cię tak trapi?-zapytała wchodząc do pomieszczenia, w którym się znajdowałam.
- Ehh, tak jak Wam mówiłam. Podoba mi się Niall. Mogę nawet stwierdzić, ze mi na nim zależy, ale nie wiem co mam zrobić, a przede wszystkim jak mu o tym powiedzieć.
-Lex, Lex moja głupiutka kochana Lex. Mówiłyśmy Ci, że Ty też mu się podobasz. To widać po prostu na kilometr. Ty i blondas jesteście do siebie bardzo podobni, oboje nieśmiali i bojący się reakcji drugiej strony. Dzisiaj jest ognisko, wykorzystaj szanse, będzie alkohol, wypijesz coś i dodasz sobie odwagi.
- Wiesz, chyba masz rację, nie mogę tego dłużej ukrywać to mnie przytłacza.
-No, w końcu gadasz do rzeczy, także bierz swoje seksowne cztery litery w obroty i rób się na bóstwo.- Mówiąc te słowa uszczypnęła mnie w tyłek i wybiegła z łazienki szykować się na spotkanie z chłopakami, ja poszłam za jej radą. Wzięłam długą relaksującą kąpiel, umyłam i wysuszyłam włosy, które następnie upięłam do góry. Zrobiłam delikatny makijaż i ubrałam się we wcześniej przygotowane ciuchy. Kiedy zeszłam na dół dziewczyny już na mnie czekały. Każda z Nich wyglądała olśniewająco. Zamówiłyśmy taksówkę i udałyśmy się pod dom naszych nowych przyjaciół. Kiedy tam dotarłyśmy wyszedł po Nas Zayn, który przywitał się z Nami i prowadził nas na tyły domu. Dało się usłyszeć głośnie śmiechy i coś co kocham najbardziej. Dźwięki gitary. Zastanawiało mnie to kto jest autorem tych pięknych dźwięków i kiedy ujrzałam Nialla z instrumentem w rękach moje serce na chwilę się zatrzymało. Gdy mnie zauważył odstawił ją na taras i zaproponował bym usiadła obok niego. Nie ukrywam zrobiłam to z ogromną przyjemnością. Co jak co, ale siedzieć u jego boku mogę całą wieczność. Po chwili rozmów, każdy z Nas znajdujących się przy ognisku siedział z puszką piwa w ręku. Sączyłam powoli gorzką ciecz, czułam jak przyjemne ciepło rozlewa się po moim ciele. Tak, zdecydowanie, alkohol działą na mnie bardzo szybko.
-Ludzie, a może pośpiewamy? Co do za ognisko bez śpiewania?- wyskoczył z pomysłem Lou.
- Dobry pomysł, dawajcie gitarę i zaczynamy!- krzyknęła jak zawsze zachwycona pomysłem Kate.
Irlandczyk wstał i udał się po instrument, na której po chwili zaczął grać. Delikatne dźwięki zaczęły się wydobywać spod jego palców.

Patrzyłam na Niego z wielką fascynacją w oczach i kiedy dotarło do mnie co robię zaczęłam rozglądać się po zgromadzonych wokół ogniska ludziach. Po chwili można było usłyszeć męski, lekko zachrypnięty głos Harry’ego. Uwiesiłam wzrok na Nim i na siedzącej obok Niego Nadii, która patrzyła na Niego z ogromną czułością. Słuchałam i upajałam się pięknymi głosami moich towarzyszy. Nie wiedziałam, że mają tak ogromny talent! Po kilku piosenkach Ant rozdał po kolejnej puszcze piwa. Zdążyłam ją otworzyć kiedy usłyszałam delikatny, ale męski i stanowczy głos przy moim uchu.
-Lex, możemy porozmawiać?
- ?Jasne, chodź gdzieś gdzie jest ciszej, bo przy tych wariatach będzie ciężko.- Uśmiechnęłam się do mojego towarzysza.
Udaliśmy się w stronę NASZEGO parku, tego  w którym pierwszy raz rozmawialiśmy i poznawaliśmy się. Usiedliśmy na ławce po czy blondynek patrząc się w ziemię zaczął mówić:

- Dobra, nie wiem jak to powiedzieć, ani jak zacząć, więc walnę prosto z mostu. Mam nadzieję, że Cię nie urażę, a przede wszystkim nie zrażę do siebie. Lexi cholernie mi się podobasz i zaczęło mi na Tobie zależeć. Wiem… Nie znamy się jakoś specjalnie długo, nie znamy się na wylot nie wiemy wszystkich swoich tajemnic, ale to co jest wystarczyło bym coś do Ciebie poczuł. Przepraszam, ze Ci to mówię, jak wypiłem to piwo, ale inaczej bym się chyba nie zdobył na odwagę tak szybko, a nie mogę tego dłużej ukrywać, zbyt wiele mnie to kosztuje. Jeżeli Ty nie czujesz nic do mnie, to ja to zrozumiem.. I…
-Niall?
-Tak?- spojrzał moje oczy.
-Zamknij się i mnie pocałuj.0 Chłopak przez krótką chwilę siedział jakby dostał czymś w głowę, albo jakby zobaczył ducha, ale po chwili wpił się w moje usta, które były jakby stworzone dla siebie i idealnie ze sobą współgrały. Po chwili odsunęliśmy się od siebie, spojrzałam głęboko w jego oczy i bez momentu zawahania odparłam:
- Nawet nie wiesz, jak bardzo mi na Tobie zależy!
Niall słysząc te słowa przyciągnął mnie do siebie, a ja wtuliłam się w jego tors, wdychając jego cudowne perfumy, poczułam, że teraz mam wszystko czego potrzebuję. Chłopaka, któremu zależy na mnie równo mocno jak  mi na Nim.
- Wracajmy, impreza trwa.. Pierwsza impreza z Tobą u mojego boku kochana- wypowiadając te słowa ucałował mnie w czubek głowy. Następnie chwyciliśmy się za ręce i wróciliśmy do domu chłopaków.
Kiedy dotarliśmy na miejsce usiedliśmy na naszym poprzednim miejscu. Niall mnie objął, a ja się w Niego wtuliłam. Po raz kolejny tego wieczora przyglądałam się znajdującym się tu osobom. Niedaleko Nas siedziała Nadia, której Harry szeptał coś na ucho, na co ona leciutko i kokieteryjnie się uśmiechała. Jestem niemalże pewna w 100%, że oni będą razem! Najbardziej jednak zaciekawił mnie widok Mii i Zayna. Moja przyjaciółka siedziała w jego bluzie, a on ją przytulał! Kto by pomyślał, że moja eM zdobędzie się na odwagę! Nie ma co, cudnie ze sobą wyglądają. W pewnym momencie, Mia spojrzała na mnie i podniosła dwa kciuki w górę widząc mnie w objęciach Nialla, a gdy zrozumiała, co ja miałam na myśli pokazując jej ten sam gest oblała się rumieńcem. Zdecydowanie mulat zawrócił w głowie naszej blondyneczce! Jeszcze tylko musimy znaleźć kogoś dla naszej Kate, ale jak widać, ona dobrze bawi się w towarzystwie wszystkich chłopaków znajdujących się na tej imprezie. Cała Katy!

niedziela, 20 stycznia 2013

Rozdział X

Rozdział X


Podekscytowane wyszłyśmy z taxi i zmierzałyśmy do domu naszych nowych przyjaciół, gdzie już z daleka było słychać śmiechy i dźwięki gitary. Uśmiechnięte i w dobrych humorach przekroczyłyśmy bramę apartamentu. Z daleka widziałyśmy jak Lou i Harry machają w naszą stronę. Na powitanie wyszedł do nas Zayn. Przywitał ciepłym uściskiem każdą z nas. Kiedy przytulał mnie,pięknymi oczami spojrzał w moje oczy, po czym wyszeptał mi do ucha: Cieszę się, że jesteś Mia. Zrobiło mi się gorąco. Przyjemne uczucie. Uśmiechnęłam się do niego.

Po drodze do ogrodu przywitałyśmy się z resztą chłopców, oraz z Eleanor i Danielle, które tego wieczoru również były obecne. Ściemniało się i kiedy weszłyśmy na tyły domu gdzie odbywało się ognisko, większość nieznanego nam towarzystwa już siedziała i nieźle się bawiła. W tle było słychać charakterystyczny dźwięk ogniska.





Wszyscy siedzieli obok siebie, żartowali. Była naprawdę bardzo fajna atmosfera. Zayn pokazał nam miejsca, które nam zajęli. Miło z ich strony. Po kolei siedzieli: Lou z El, Liam z Dan, Harry, a obok niego Nadia, później Lex i Niall, Kate, a obok niej Zayna przyjaciele Danny i Ant, i na końcu ja i Zayn. Naprzeciwko nas siedziały jeszcze jakieś 3 pary, 2 dziewczyny i 5 chłopaków. Chłopcy rozdali nam po piwie i smażyli różne pyszności na ruszcie. Chłopcy po kilku kieliszkach zaczęli się wygłupiać. Niall poszedł po gitarę i zaczął grać jakąś piosenkę. Pierwszy śpiewał Harry, po pierwszych słowach piosenki okazało się, że to Teenage Dirtbag. Później całe towarzystwo dołączyło do nich i było bardzo sympatycznie. Zrobiło się już bardzo ciemno, a przez to również zimno. Niestety zapomniałam swojej bluzy z domu i lekko się trzęsłam.
- Mia? – zapytał Zayn
- Tak?
- Jest Ci zimno? Cała się trzęsiesz? – zaczął
- Mi? Wydaję Ci się, jest całkiem ciepło…
- Ehhh – głośno westchnął
- No co?
- Mogę Cię o coś zapytać?
- Jasne, pytaj
- Czy Ty zawsze musisz zaprzeczać kiedy o coś się Ciebie pytam? Czy zawsze musisz mi robić pod górkę?
- Teraz Cię nie rozumiem Zayn… O co Ci chodzi? Podpiłeś się już? – zaczęłam się chichrać
- Nie pojmujesz rozumowania facetów? – zaczął mnie już wkurzać
- No właśnie chyba nie bardzo. A Ty musisz zawsze tak obwijać w bawełnę? Nie możesz wprost czegoś chociaż RAZ powiedzieć?
- Dobra.. To, że się Ciebie pytam czy jest Ci zimno i widzę, że jest Ci zimno oznacza, że CHCĘ dać Ci swoją bluzę! No … - po chwili spuścił wzrok speszony tym, że zdobył się na odwagę i powiedział w końcu coś, co jednym słowem mnie  zamurowało
- Wiesz? Jesteś całkiem inny niż wszyscy faceci… Jeszcze się nie spotkałam z chłopakiem, który sam chcę dać dziewczynie bluzę, zawsze to my dziewczyny wymuszamy jakoś to na facetach, żeby posiedzieć w bluzie chłopaka, na którego lecimy … -
- Serio?  - podniósł jedną brew do góry i spojrzał z zaciekawieniem na mnie
- Ups, chyba za dużo powiedziałam..
- Wcale nie … Fajnie jest. Siedzimy. – zaczął się śmiać
- haha, dobra to dasz mi tą swoją bluzę? zamarzam! – popatrzyłam na niego z miną zbitego psa
Uśmiechnął się do mnie słodko i pomógł mi założyć swoją szarą bluzę z myszką Micky. Była na mnie gdzies o 3 rozmiary za duża, ale nie przejmowałam się tym tylko bardziej się w nią wtuliłam. Cudownie pachniała. Zayn siedział obok mnie w koszulce z Nirvaną i fullcapie „Obey”. Wyglądał nieziemsko. Kiedy siedzieliśmy tak, śpiewaliśmy, żartowaliśmy,  jak zwykle przeleciałam wzrokiem po moich przyjaciółkach. Kate siedziała z Antem i Dannym i na zmianę raz z jednym raz z drugim piła kolejkę i była już nieźle uwalona. Uwielbiam ją. Jest cudowna, zawsze taka wyluzowana. Kątem oka widziałam jak Styles mówił coś szeptem do ucha Nadii, a ta uśmiechała się i przygryzała przy tym wargę, spoglądając ciepło na chłopaka.
Widać, było że nasz plan „ Niall musi się dowiedzieć, że na niego lecisz” wypalił gdyż Lex siedziała w objęciach Nialla, również się do siebie uśmiechali i co jakiś czas widziałam, ze niejaki Niall nieśmiało całuję Panne Lex. Yes, yes, yes! Udało się! Alkohol pomógł naszej Lexi na 100%.
Kocham kiedy moje przyjaciółki są szczęśliwe. Wtedy i ja się uśmiecham.
- Mogę się do Ciebie przytulić? – wydarł mnie nagle  z myślenia czyjś głos
Mimowolnie się obejrzałam i zobaczyłam Zayna, który się nade mną pochyla i szepta mi do ucha. Spojrzałam na niego z pytającą miną.
- No co? Jest mi zimno, a Ty masz na sobie moją bluzę. Myślałem, że może tak mogłabyś mi się odwdzięczyć… - zrobił smutną minkę
Chwilę nad tym pomyślałam, po czym stwierdziłam dlaczego nie … Przecież ma rację… prawda?
- Jasne, chodź tutaj do mnie. – wskazałam mu miejsce obok siebie. On jednak usiadł tak, że przytulał mnie od tyłu, a głowę położył na moim ramieniu.
- Podobasz mi się Mia – wyszeptał mi do ucha chwilę później
Obróciłam głowę tak, ze nasze twarze dzieliło kilka centymetrów. Patrzyłam się w jego oczy i się uśmiechnęłam. Siedzieliśmy tak chwilę w ciszy, po czym Zayn przysunął się do mnie bliżej, musnął moje usta swoimi wargami. Zamknęłam oczy i chwilę później odwzajemniłam pocałunek, który był bardzo delikatny. Sama nie wiem jak to się stało i kiedy to się stało … oderwaliśmy się od siebie, i nieśmiało spojrzeliśmy sobie w oczy.
- Ty mi też Zayn. – odwróciłam głowę w stronę ogniska. Miałam uśmiech na twarzy i czułam jak broda Zayna spoczęła na moim ramieniu, a on sam jeszcze bardziej mnie przytulił oplatając mój brzuch swoimi rękoma…



Rozdział IX

Rozdział IX

Nadia

Kiedy chłopcy poszli , Lexi, Mia i Kate postanowiły pójść odespać nieprzespaną noc. Ja nigdy nie byłam zwolenniczką spania w ciągu dnia, dlatego też stwierdziłam, że ogarnę nieco mój dom po wczorajszej imprezce. Poszłam do salonu w celu pozbierania puszek i brudnych naczyń i zamiast tego, usiadłam na podłodze i zaczęłam myśleć o tym jak dobrze czuję się w towarzystwie Harrego. Jakoś wcześniej się nad tym tak dogłębnie nie zastanawiałam. Styles wydaję się być takim świetnym facetem. Jest młodszy ode mnie, to fakt ale muszę przyznać, że zawsze ciągnęło mnie do młodszych. Pewnie zabrzmiało to teraz jakbym była jakaś niewyżyta. Mia zawsze się ze mnie śmiała, że mogłabym być pedofilem. A tak na serio to zawsze kiedy zaczynał podobać mi się jakiś chłopak, niestety albo stety okazywał się młodszym. No, ale kurde nad czym ja tutaj się w ogóle zastanawiam. Hazza jest tylko o rok młodszy. Jest taki dojrzały w swoim zachowaniu, że w ogóle nie widać różnicy. Zaczął mi się naprawdę podobać. Jest chyba jedynym facetem, który potrafi mnie tak onieśmielić i zawstydzić, peszę się przy nim niesamowicie. Kiedy się na mnie patrzy, puszcza oczko, w żartach puszcza buziaki w moją stronę, kiedy potrząsa tak śmiesznie głową, żeby ułożyć swoje loczki, kiedy się uśmiecha w taki specyficzny sposób, kiedy podczas filmu przytulał mnie, żebym się nie bała, kiedy to robi moje ciało ogarniają dreszcze. Czasami, jak na niego patrzę to mam ochotę do niego podejść przytulić go tak mocno i nigdy nie wypuścić z mojego uścisku. Wiem i zdaję sobie z tego sprawę, że strasznie się nim zauroczyłam… Od bardzo dawna nie mam chłopaka, w zasadzie chyba nigdy nie byłam w takim poważnym związku…






 Moje myślenie przerwał dźwięk czajnika, który nastawiłam po wyjściu chłopców. Szybko wstałam z kanapy i pognałam do kuchni z zamiarem wyłączenia tego ustrojstwa. Zawsze irytował mnie ten pisk.. Zaparzyłam sobie malinowej herbaty, zrobiłam kanapki i postanowiłam wejść na mojego iPhona, aby zobaczyć co tam w wielkim świecie. Od 4 lat mieszkam w Londynie i chyba jako jedyna z towarzystwa ( chodzi mi tutaj o moje dziewczyny ;) ), wiem czym naprawdę zajmują się chłopcy. Wiem, że brali udział w xFactorze, wiem, że zajęli 3 miejsce i wiem, że są najsławniejszym i największym boysbandem w całej Anglii, a teraz nawet i na całym świecie. Kiedy ich poznałam, nieźle się tym podjarałam bo jestem ich wielką fanką. Teraz jednak traktuję ich jako normalnych, fajnych kolesi. Czasami nawet zapominam, że są wielkimi gwiazdami, gdyż zupełnie się tak nie zachowują. Nie chcę o tym mówić dziewczynom, pewnie będą miały mi to za złe, kiedy już się dowiedzą. Nie chcę też zdradzać się przed chłopcami, że wiem czym zajmują  się zawodowo. Mam nadzieję, że niedługo chłopcy sami się przed nami przyznają i wtedy udam zaskoczoną…
Ach, no więc  powracając zaczęłam przeglądać wszystkie portale społecznościowe, na których jestem zarejestrowana. Weszłam na twittera, poczytałam twitty znajomych i moich idoli. Nie obeszło się oczywiście bez sprawdzenia kont chłopców. Weszłam na konto Harrego. Moją uwagę przykuł nowo dodany twitt.









Mimowolnie się uśmiechnęłam. „ Spent amazing time with my friends and with you …”. Zaczęłam powoli analizować wpis … “ with you …”. “ With you …” Jezu… On napisał to do mnie? Nie macie pojęcia jak wtedy się niesamowicie poczułam. Motyle, które zazwyczaj znajdują się w brzuchu latały teraz po całym moim ciele! Ale chwileczkę, tak naprawdę nie wiedziałam czy to jest skierowane właśnie do mnie. A co jeśli zaraz po spotkaniu z nami pojechali na jakąś imprezę z innymi znajomymi? Co jeśli to napisał do jakiejś innej dziewczyny, z którą być może już jest? No, ale przecież wtedy nie uśmiechał by się tak wspaniale do mnie, prawda? Postanowiłam, że przy najbliższej okazji zapytam się o tą tajemniczą osobę… którą być może jestem JA.… No nic, zapytam go jak się spotkamy następnym razem. Tak, to jest najlepsza opcja.
Siedząc tak, zastanawiałam się co będziemy robiły w tak pięknie zapowiadający się dzień. Świeciło słońce i było całkiem przyjemnie na podwórku. Poszłam więc pod prysznic, ubrałam się w jeansowe spodenki, luźna szarą bokserkę ze śmiesznym motywem, czerwone conversy, a na głowę założyłam szaro-bordowego fullcapa . Było już po 16, więc poszłam do pokoju dziewczyn z zamiarem obudzenia ich. Nie chcę marnować dnia, chociaż i tak większość dzionka przeleciało.

- MIA!! Wstawaj! Oj, dość już spania! Nudzi mi się! Chodź! – wleciałam do pokoju, który zajmowała Mia z Kate
- Ooo nie! Daj mi jeszcze minutkę, proszę! Jestem taka zmęczona!
- No, bez jaj! Śpisz już prawie 6 godzin! Patrz jaki piękny dzień. Świeci słońce, a w Londynie często się to nie zdarza- próbowałam przekonać jakoś tego śpiocha
- Jezuu, Nadia! Zabiję Cię kiedyś! – moja kochana przyjaciółka kocha spać i nienawidzi jak ktoś ją budzi .. cóż.
- Kocham Cię! Wstawaj, a ja idę budzić resztę towarzystwa. Wr, jak można spać w ciągu dnia, macie od tego noc! – wydarłam się
- Idź już! Idź, nie gadaj! – zaczęła płaczliwym głosem mówić Mia
Po chwili weszłam do mojego pokoju, w którym spała Lexi i Kate. Nie wiem czemu Kate spała w moim pokoju, ale nie wnikam…
- DZIEWCZYYNYY! It’s time to get up! Jest tak późno! – zaczęłam się wydzierać na cały dom, Kate tak się przestraszyła, że aż biedna spadła z łóżka.
- Ałłłaaaa… Kurwa! Mogłaś mniej drastycznie nas obudzić, serioo … - wstała i zaczęła masowac sobie obolałe miejsce, na które spadła.
- hahahahha! I o taką pobudkę mi chodziło! – śmiałam się w niebogłosy
- Dobra wstaje i zajmuję pierwsza łazienkę – uśmiechnęła się do mnie Lexi
- Uff, jedna dobra kobieta. Wstała bez żadnego bezsensownego gadania –  cmoknęłam Lex w policzek.
- Kate, ruchy, ruchy wstawaj! Czekam na Was na dole! – i zeszłam do kuchni, żeby znowu coś zjeść.

Siedziałam , czekałam na dziewczyny i gapiłam się w ekran swojego telefonu. Chwilę później usłyszałam jak ktoś na górze rozmawia przez iPhona. To była Mia. Chyba się z kimś umawiała. Nie jestem pewna. Zaraz zapewne się dowiem o co chodziło.



Mia

Wychodząc z pod prysznica, usłyszałam dźwięk mojego telefonu. W ręczniku wbiegłam do pokoju, szukając mojego iPhonika. Nie patrząc na ekran szybko nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Słucham? – powiedziałam
- Hej Mia? To ja Zayn. Nie przeszkadzam? – usłyszałam
- Zayn?  Hej! Nie, nie nie przeszkadzasz, stało się coś? – uwielbiam się w takich momentach pultać…
- A czy musiało się coś stać? Może po prostu chciałem usłyszeć Twój głos? – zaczął
- Hm.. To bardzo miłe, ale jakoś nie chcę mi się wierzyć. Haha, a skąd Ty w ogóle masz mój numer?
- Ach, jakie miłe powitanie. Oczekiwałem bardziej czegoś w stylu: Hej, cudownie, że dzwonisz, tak długo nie słyszałam Twojego głosu, tęsknie i to wspaniale, że dałam Ci w końcu swój numer! Haha, a tak serio to już nie pamiętasz? Dałaś mi numer  wczoraj wieczorem…
- Serio? O, to przepraszam. Nie pamiętam.. – jaka kicha, pewnie dałam mu wtedy ten numer jak graliśmy w butelkę, a ja miałam już nieźle w czubie .. upsiik
- Mam nadzieję, że nie żałujesz, ze mi go dałaś?
- Co? Nie, no coś Ty. Dlaczego miałabym …
- No więc przejdę do sedna
- Hah, na to właśnie liczę Zayn
- Aww…  jak słodko wypowiadasz moje imię.. Możesz to zrobić jeszcze raz? – powiedział i zaczął chichotać
- Zayn?! Chciałabym, żebyś w końcu powiedział coś co próbujesz mi powiedzieć i Ci to nie wychodzi ! – zaczęłam naciskać i przy tym się śmiać
- No niech będzie .. więc chciałbym wraz z chłopacami zaprosić Ciebie i dziewczyny do nas na ognisko, dzisiaj wieczorem – powiedział na jednym wdechu
- Dzisiaj? Hm… wlaściwie to chyba nie mamy nic zaplanowanego. Myślę to jest bardzo fajny pomysł… Oznajmię dziewczynom i wpadniemy! Przewidywane są jakieś atrakcję?
- To wspaniale! A co do atrakcji, to myślę, że ja jestem  atrakcją samą w sobie  – znowu to robi …
- No cóż, nie mogę zaprzeczyć! – nie wierzę, że to powiedziałam..  serio?!
- Tzn..Aw.. To na którą mamy się zjawić? – sprytnie zmieniłam temat
- Ha! Wiedziałem  ( powiedział szeptem) . Bądźcie u nas koło 20.
- Ok, w takim razie do zobaczenia wieczorem!
- Do zobaczenia Mia! – chwilę później usłyszałam typowy sygnał zakończonej rozmowy.

Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! Piszczałam jak głupia! Ma mój numer, ja mam jego numer! Czyż to nie cudowne?! Zaprosił nas na ognisko! Czuję, że dzisiaj będzie epicko! Muszę jakoś wyglądać!
Szczęśliwa pobiegłam na dół, gdzie dziewczyny właśnie obmyślaly plan działania na wieczór.
- Mia! No jesteś, w końcu! Słuchaj z dziewczynami chcemy  dzisiaj wyjść do parku, no wiesz posiedzieć, pogadać. Taki babski wieczór… jak za dawnych lat, co Ty na to? A tak wgl to dlaczego się tak szczerzysz? I z kim Ty tak długo tam gadałaś? – zalała mnie lawiną pytań Nadia
- No to może daj mi dojść do slowa Nadi? Właśnie przyszłam na dół, żeby Wam powiedzieć, że dzwonił Zayn..
- Zayn? Dzwonił do Ciebie Zayn? A skąd on ma Twój numer? – przerwała mi Lexi, tym samym zadając mi mase pytań..
- Tak, dzwonił do mnie Zayn i razem z chlopcami zaprasza Nas na ognisko do nich dzisiaj wieczorem. What’s do you think about this gurls? – uśmiechnęłam się po skończonym monologu
- Serio? Czyli szykuję się kolejna impreza w gronie chłopców? Myślę, że jestem na TAK. Z nimi jest zawsze śmiesznie, w końcu mamy wakację, musimy się rozerwać trochę! – zaczęła Lex
- Poza tym Lex przypominam, że Niall też tam będzie i to chyba najbardziej Cię cieszy! Haha! – dogryzłam przyjaciółce, która po wypowiedzianych słowach zrobiła się jakby czerwona
- Wiesz co Mia? Tak! Masz rację! Chcę spotkać N. I uprzedzę Cię: tak podoba mi się! – w końcu się przyznała przed nami Lex
- Wiedziałam! - wydarłyśmy się we trzy na raz ( Nadia, Ja i Kate), po czym naturalnie wybuchnęłyśmy śmiechem
- Jezu, nawet nie wiesz jak się cieszymy! – powiedzialam i razem z K i N przytuliłyśmy przyjaciółkę
- Dlatego też, muszę się jakoś odwalić, żebym mu się też spodobała!
- Lex, żartujesz? Przecież Ty mu się już dawno temu zaczęłaś podobać! Dzisiaj to ty musisz zrobić ten pierwszy krok, żeby się dowiedział, że On się Tobie też podoba! – podsumowała Kate
- Dokładnie tak! Kate ma rację! Dzisiaj startujemy z akcją „ Niall musi się dowiedzieć, że na niego lecisz” – dodałam
- Myślicie, że mu się podobam? Tak na poważnie?
- My nie myślimy, my to wiemy Lex! – skwitowala Nadia
- Dobra dziewczyny, jest godzina 18. U chłopców mamy być na 20. Także, nie pozostaje nam nic innego jak pójść się ubrać, zajść do sklepu po jakieś kielbaski i piwa i złapać taxi do domu chłopców. Ustalam, że punkt 19 zjawjamy się w salonie, zwarte i gotowe! – tak jak powiedziałam, tak też zrobiłyśmy.
Równo o godzinie 19 wszystkie stałyśmy ubrane w salonie, wraz z potrzebnymi rzeczami na ognisko. Chwilę później wyszłyśmy z domu w stronę Tesco. Kupiłyśmy najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyłyśmy na postój taksówek.




Wsiadłyśmy do pierwszej lepszej, podałyśmy kierowcy adres dom chłopców i po niespełna 40 minutach byłyśmy na miejscu.